piątek, 30 marca 2012

Człowiek a kryształ


To takie oczywiste - wystarczy człowieka porównać do kryształu:
- obaj kształtują się w przepływającej energii
- obaj wymagają szczególnych warunków fizycznych, żeby powstać
- obaj mają swój początek i koniec
- obaj posiadają części, które pełnią różne funkcje

Czy kryształy mogą mieć potomstwo.
Nie wiem - nie znam się na procesie kształtowania się kryształów. Nie wiem jaka jest rola pierwszej komórki kryształu w powstaniu kolejnych.

Najważniejsze jednak jest to, ze wszystko co odziała fizycznie z człowiekiem (kryształem) zmienia się i zmienia jednocześnie człowieka (kryształ). Każda - choćby najmniejsza fala energii, która przeniknie ciało człowieka (kryształ) zostawi w nim swój ślad - zmieni jego stan. Każda taka zmiana będzie źródłem świadomości człowieka (kryształu) - źródłem jego doznań.

Można to nawet doświadczalnie sprawdzać - oddziałując fizycznie na różne sposoby  z ciałem człowieka - sprawdzając czy za każdym razem stanowiło to dla niego doznanie w świadomości.

W człowieku nie ma nic ponad to co obserwujemy w otoczeniu człowieka.

To właśnie obserwowane przez nas oddziaływania fizyczne muszą być źródłem świadomości.

Gdyby człowiek był tworem z duszą posługującą się niematerialnymi abstraktami to nie mógłby być materią oddziałującą ze swoim otoczeniem w zgodzie z fizyką.
Byłby cudem sprzecznym z tym co obserwujemy. Byłby tworem bez swojej przyczyny.

Duszą człowieka jest cała rzeczywistość fizycznie oddziałująca z ciałem człowieka.

Człowiek jest u podstaw tym samym co kryształ.
Oddziałujący ze swoim otoczeniem kryształ ma własną świadomość o tej samej podstawie co świadomość człowieka.

Człowiek jest złożonym kryształem.

Pozdrawiam.

czwartek, 29 marca 2012

Zmiana potencjału a świadomość

Czy każda zmiana potencjału organizmu ludzkiego powodowana oddziaływaniem ciała człowieka z otoczeniem o innym potencjale - jest przeniesieniem abstraktu pomiędzy ciałem człowieka a jego otoczeniem, lub inaczej mówiąc wprowadzeniem umysłu człowieka w nowy stan?

Jakaż to powiedzmy istotna zmiana potencjału ciała człowieka względem otoczenia - nie będzie stanowić jednocześnie doznania w świadomości?

Magiczny symbol czy znak, na których zacięli się wszyscy naukowcy i zaczęli tworzyć dla nich religie o niematerialności opisu - jest fizyczną kontynuacją opisywanego działania po licznych i złożonych zmianach.

Symbol zimna jest reakcją człowieka na istnienie zimna, na jego doznanie. Bez samego zimna nigdy nie byłoby symbolu zimna to oczywiste.
Symbol zimna jest reakcją organizmu człowieka na utratę energii cieplnej ciała.

Człowiek jest rozwinięciem rośliny a roślina jest rozwinięciem kamienia.

I wszystko musi doznawać przypływu i odpływu energii na wzór świadomości ludzkiej.

poniedziałek, 26 marca 2012

elementarne pojęcia a elementarne oddziaływania fizyczne

Przyjmijmy, że każde oddziaływanie fizyczne jest przekazaniem abstraktu - tzn. jeśli dwa układy oddziałały ze sobą fizycznie to przekazały sobie abstrakt, który ma dla nich obu znacznie w ich rozumieniu rzeczywistości.

Chciałbym zapytać jak wówczas można byłoby definiować pojęcie a także oddziałanie fizyczne - fizyczną zmianę?

Czy ułatwiłoby cokolwiek definiowanie elementarnych pojęć jak np. "iloczyn" za pomocą opisu  działania fizycznego, którym iloczyn jest lub poprzez wskazanie tego działania?

niedziela, 25 marca 2012

Pojęcie (abstrakt) a fizyczny model

Chciałbym zapytać dlaczego - ale wiem, że nie lubicie takich pytań - więc zapytam co wynika z faktu, że określone pojęcie można wyrazić za pomocą określonego, fizycznego modelu lub na odwrót, że określony, fizyczny model można wyrazić za pomocą pojęcia.

Inaczej mówiąc - dowolne znaczenie, które chcemy przekazać innej osobie możemy wyrazić za pomocą pojęć lub za pomocą określonego fizycznego modelu.

Jesteśmy w stanie zbudować taki model fizyczny, że obserwatorzy fizycznego modelu, domyślą się jego znaczenia.

Co z tego wynika?

Dla mnie jest to oczywiste.
Każdy fizyczny model jest pojęciem i każde pojęcie jest fizycznym modelem.
Jak to rozumieć?

Zbudowanie własnymi rękami pewnego urządzenia o określonym kształcie i działaniu jest dokładnie tym samym co wyrażenie mową pojęć. Oba zdarzenia są fizyczno-abstrakcyjne - ani fizyczne - ani abstrakcyjne - tylko fizyczno-abstrakcyjne.

Pozdrawiam.

Działanie fizyczne a działanie logiczne

Załóżmy na moment, że działanie fizyczne i działanie matematyczne - to jest w rzeczywistości jedno działanie.
Nazwijmy je działaniem fizyczno-logicznym.

Co wynika z takiego założenia?
- każde oddziałanie fizyczne jest przeniesieniem abstraktu
- każde przekazanie informacji jest oddziałaniem fizycznym
- każdy fragment rzeczywistości, bez względu na podział, jest świadomy podobnie jak i człowiek
- człowiek w sensie fizycznym nie różni się od złożonych zjawisk fizycznych i zarówno kod genetyczny jak i budowa układu nerwowego człowieka nie ma tu znaczenia
- wszystko jest pewnym rozwinięciem oddziaływań elementarnych
- za oddziaływania elementarne należy uznawać sumę, iloczyn, różnicę i podział oraz szukać dla nich opisu i definicji w opisie elementarnych oddziaływań fizycznych.

Pozdrawiam

piątek, 23 marca 2012

Co steruje działaniem człowieka?


Obecnie panuje pogląd iż działaniem człowieka steruje abstrakcyjna świadomość – tzn. abstrakcyjne idee powstające w umyśle człowieka. Przypuszcza się, że zmysły odbierają „widziany obraz” poprzez oddziaływania fizyczne narządów zmysłów z otoczeniem człowieka – tzn. fizyczna zmiana otoczenia powoduje fizyczną zmianę w stanu  narządów zmysłów. Ta fizyczna zmiana stanu narządów zmysłów przyjmuje jak się obecnie uważa w niewyjaśniony i niezrozumiały sposób – wartość pewnej abstrakcyjnej informacji. Inaczej rzecz opisując zmiana fizyczna stanu narządów zmysłu – staje się niematerialną informacją w świadomości człowieka – staje się abstraktem wg obecnych definicji abstraktu.

Dalej już jako niematerialny abstrakt (występujący w jednej postaci w niejednym umyśle) jest przetwarzana w świadomości do pewnego abstrakcyjnego wyniku – decyzji. Zastanawiając się iż mimo niematerialności abstraktów ich przetwarzanie trwa w czasie i zużywa energię. Decyzja jest również informacją i przechodzi proces odwrotny do bodźca – tzn. w niewyjaśnionych jak dotąd okolicznościach z poziomu niematerialnego abstraktu przechodzi do fizycznej postaci określonego stanu pewnego układu sterowania ciałem człowieka.

Dzięki takiemu poglądowi obecnie panuje przekonanie iż z ciałem człowieka związana jest niematerialna abstrakcyjna świadomość – czyli dusza. Dzięki takiemu poglądowi panuje przekonanie iż ciało ludzkie absorbuje w różnych formach energie z otoczenia poprzez oddziaływania fizyczne ciała ludzkiego z otoczeniem a następnie abstrakcyjna dusza podejmuje decyzję jak tą energię wydatkować – inaczej mówiąc dusza człowieka steruje przepływem energii w obszarze człowieka.

Wynika z tego wszystkiego, iż to nie „widziany obraz” determinuje zachowanie człowieka a wyłącznie dusza (czyli świadomość) wykorzystuje abstrakcyjną informację zawartą w obrazie w decydowaniu jak zużyć energią ciała człowieka – jego nadwyżkę potencjału nad otoczeniem.

Oczywiście interesuje mnie proces przemiany fizycznego stanu narządów zmysłów w abstrakcyjną informację jak również proces odwrotny – tj. przekształcenie się abstrakcyjnej informacji w fizyczny stan układu sterowania w ciele człowieka/

Do analizy tego procesu chciałbym się posiłkować istniejącymi układami sterowania w maszynach.
Kiedy się przyjrzymy dokładnie maszynom i podążymy za abstrakcyjną informacją w procesie sterowania maszynami to okazuje się, że każdą zmianą fizyczną pewnego układu steruje inna zmiana fizyczna – mniejsza lub kilka zmian dających łączny wynik. W efekcie kiedy schodzi się na najniższy poziom to okazuje się, że nawet zmiana stanu kwantowego wynikać może jedynie z fizycznego oddziaływania.

Niemożliwa jest sytuacja aby jakakolwiek zmiana fizyczna wynikała z czegoś innego niż zmiana fizyczna. Wszystko dzieje się skutkiem przepływu energii. Niemożliwe jest aby idea, znaczenie, pomysł poruszyły jakimkolwiek elektronem nawet na najniższym poziomie. Do najdrobniejszego poruszenia elektronu niezbędna jest energia, którą musi utracić inny niż elektron układ.

Co więc porusza członkami ciała człowieka?
Porusza nimi właśnie „widziany obraz” w nałożeniu się z innymi oddziaływaniami fizycznymi otoczenia. Człowiekiem porusza Słońce a świadomość jest jedynie wyrazem tego poruszenia ciałem człowieka – logiczną postacią tego fizycznego zjawiska.

Ludzie w gruncie rzeczy są pewnymi punktami nałożenia się wielu złożonych fal przepływającej energii – takimi samymi jak wir rzeczny. Wir rzeczny musi posiadać zatem zalążek tej samej świadomości, którą posiada człowiek.

Albo niech mi ktoś wyjaśni jak inaczej działa człowiek.

Pozdrawiam

środa, 21 marca 2012

Abstrakcyjność informacji


Informacja wiki

Definicja informacji w wiki jest niezmiernie pokręcona i oparta na stosunku umysłu człowieka do czegoś co nazywamy informacją.

Lepiej wg mnie byłoby napisać, że człowiek ma wrodzony mechanizm odczytywana i generowania informacji. Posługuje się informacją choć nie rozumie jej istnienia w rzeczywistości. Może ktoś się ze mną nie zgadza? Wówczas proszą o komentarz i wskazanie co jest w rzeczywistości informacją.

W całym tym pokręceniu chcę zwrócić uwagą np. na taki fragment:

cybernetyce i teorii informacji najbardziej ogólnie: każde rozpoznanie stanu układu, odróżnialnego od innego stanu tego układu (stanu wyróżnionego)[6]; wyróżnienie pewnego stanu wyróżnionego (odróżnialnego) z repertuaru (zbioru stanów wyróżnionych)[7]. „...w pojęciu informacji istotne jest nie samo zaistniałe zjawisko, lecz jego stosunek do zbioru zdarzeń, które mogły były zaistnieć”[8].


Chciałbym zapytać CO ma zdolność rozpoznawania różnic stanów? Wyłącznie ludzie i zwierzęta – czy może również maszyny? Jeśli się zgodzimy, ze maszyny również rozpoznają różnicę stanów to z automatu przypisujemy im tym samym abstrakcyjne myślenie – ponieważ rozpoznanie to o ile się nie mylę jest odczytanie informacji i aby odczytać informację trzeba ją zinterpretować – zrozumieć. Żeby zrozumieć informację potrzeba posługiwać się abstraktami – potrzeba myśleć abstrakcyjnie.
Jak więc jest – czy maszyny mają zdolność rozpoznawania różnicy stanów czy też nie mają tej zdolności.


Kolejny fragment:


Można odróżnić[9]:
1. informację swobodną, kiedy możliwości (stany, zdarzenia) uważamy za abstrakcyjne i nie przypisujemy im żadnego znaczenia fizycznego,
2. informację związaną, kiedy możliwości (stany, zdarzenia) mogą być interpretowane jako mikrostany (lub zbiory mikrostanów[10]) pewnego układu fizycznego.
Informacja zawarta w stanach układu kwantowego to informacja kwantowa.

To już jest naprawdę dziwny podział. Sugeruje, że istnieje informacja abstrakcyjna i odróżniająca się od niej informacja nieabstrakcyjna. Mamy więc do czynienia z dwiema informacjami zbudowanymi być może na tym samym zbiorze abstraktów w innym układzie i jedna ma charakter abstrakcyjny a druga wprost przeciwnie.

Chciałbym rozważyć abstrakcyjność informacji na przykładzie potrzeby fizjologicznej lub bólu. Załóżmy, że do świadomości dociera jak się zdaje abstrakcyjna informacja o potrzebie fizjologicznej. Wg obecnych definicji abstrakcji – ta informacja o potrzebie może być różnie interpretowana a jej interpretacja może ulegać kolejnym zmianom. Tymczasem człowiek w swojej świadomości mimo abstrakcyjności informacji nie potrafi pozbyć się jej ze swojej świadomości. W efekcie okazuje się, że informacja o potrzebie fizjologicznej jest w rzeczywistości wpływem zmiany stanu pęcherza moczowego na stan całego ciała. Informacja jest zmianą rozchodzącą się po organizmie człowieka począwszy od pęcherza moczowego. Zmiana w stanie napełnienia pęcherza moczowego rozchodzi się w złożony sposób po organizmie tak samo jak ciepło rozchodzi się po pomieszczeniu wskutek zmiany temperatury kaloryfera. Układ nerwowy odgrywa w tym rolę lecz nie taką jak nam się zdaje. Istnienie układu nerwowego powoduje, że zmiana w organizmie, jaka powstaje wskutek napełnienia się pęcherza moczowego, jest bardzo złożona. To jest jednak wciąż zwykła zmiana fizyczna – efekt zetknięcia się ciała człowieka ze szklanką wody.

Specjalnie użyłem prostego przykładu z prostym doznaniem w świadomości, żeby to było bardziej zrozumiałe. Wg mnie przepływ złożonych informacji – tzw. myślenie abstrakcyjne – zbudowane jest na tej samej podstawie co odczuwanie potrzeby fizjologicznej. To jest po prostu wpływ złożonych zmian fizycznych zachodzących w otoczeniu ciała człowieka na zmiany zachodzące w ciele człowieka. Bodźce to w rzeczywistości fizyczne zmiany zachodzące w otoczeniu docierające do przestrzeni ciała człowieka i zmieniające ciało człowieka. To co nazywamy reakcją na bodziec jest w rzeczywistości fizyczna zmianą organizmu wskutek wpływu bodźca na ciało.

Abstrakcja – świadomość człowieka jest logicznym odzwierciedleniem tych zmian. Świadomość to doznawanie bodźców (czyli odbieranie przez organizm fizycznych zmian otoczenia) i reagowanie na bodźce (czyli rozprzestrzenianie się zmiany z otoczenia człowieka wewnątrz organizmu).

Tym samym człowiek niczym nie różni się od kamienia – kamień tak samo reaguje na swoje otoczenie i tak samo musi doznawać czegoś na wzór świadomości w związku z tymi zmianami jakie w nim zachodzą. Kamień tak samo jak i człowiek musi „widzieć” swoje otoczenie ponieważ widzialny obraz wpływa na niego. Ilość i kierunek fal jakie do niego docierają zmieniają go – tak samo jak zmieniają organizm człowieka.

Różnica pomiędzy człowiekiem a kamieniem polega na tym, że człowiek w odróżnieniu od kamienia jest jakąś ogromną koncentracją zmian fizycznych. Ilość i złożoność zmian fizycznych jakie zachodzą w człowieku jest prawdopodobnie niewyobrażalnie większa od wartości dla tych zmian jakie zachodzą w tym samym czasie w kamieniu. Niemniej zmiany zachodzące w człowieku i kamieniu mają tą samą podstawę i idącą za tym tę samą świadomość.

Kamienie muszą mieć świadomość inaczej człowiek nie ma prawa jej posiadać ponieważ w sensie fizycznym działa tak samo jak kamień.

Już widzę tą salwę śmiechu :) - ale proponuję skierować ją wobec bieżących definicji abstrakcji.
Poczekamy i zobaczymy jakie opinie o abstrakcji będą powstawać w ciągu kilku kolejnych lat.

Obecne poglądy na temat abstrakcji zbudowane są na wierze w istnienie duszy.
Wiara w istnienie duszy, jak już się wielokrotnie przekonałem, jest tak silnie zakorzeniona w umysłach ludzi, że nie mam już więcej ochoty podejmować walki z tym przekonaniem.
Wystarczy spojrzeć na reakcje osób, do których dociera pogląd, iż człowiek w rzeczywistości nie różni się od kamienia. To nie jest reakcja w stylu – zastanówmy się na moment czy to w ogóle ma jakiś sens. To jest reakcja w stylu – idź się człowieku leczyć ponieważ jesteś chory umysłowo.

I żadne argumenty tu nie mają znaczenia. Po prostu NIE i koniec dyskusji. Tak wyglądają moje rozmowy o abstrakcji.

Pozdrawiam.

poniedziałek, 19 marca 2012

Wirtualna materia cd.


Skoro doznania człowieka wynikają z oddziaływań elektromagnetycznych - rozumianych jako oddziaływania fal elektromagnetycznych lub pól elektromagnetycznych - skąd wzięła się właściwie idea, że za falą elektromagnetyczną stoi jeszcze jakaś cudowna materialna cząstka, która istnieje bez żadnej przyczyny? Jakie jest dla tego wniosku uzasadnienie? Skoro świadomość człowieka ma swoją granicę w stwierdzeniu istnienia pola elektromagnetycznego, grawitacyjnego ... i rozpoznaniu rozkładu potencjałów tego pola to skąd przekonanie, że istnieje materia?

Chciałbym wiedzieć kto wymyślił istnienie materii i jak uzasadnia istnienie materii poza nosensowym stwierdzeniem, że z istnieniem materii związane jest istnienie pola. Może jest jakieś uzasadnienie ale ja go nie znam o dlatego pytam.

Każde oddziaływanie, które kształtuje świadomość człowieka (staje się dla niego bodźcem) jest oddziaływaniem pól. Skąd mam wiedzieć, że pola, rozkład ich potencjałów oraz oddziaływania pól nie jest już wszystkim co istnieje i nie ma w tym żadnej materii?

Pozdrawiam.

niedziela, 18 marca 2012

Własność intelektualna a właściciel wzoru E=mc2


Witam wszystkich :)
Ostatnio premier Tusk w moim imieniu stanął w obronie prawa własności intelektualnej i w moim imieniu zobowiązał się wydawać moje pieniądze na działania związane ochroną tego prawa. Czytaj ACTA.

Skoro już zostałem przymuszony do ochrony tego prawa i mam poświęć na to część swojego dochodu – bo zakładam, że to ja jestem właścicielem zapłaconych przeze mnie podatków i to ja dysponuję tymi pieniędzmi na podstawie pewnego demokratycznego porozumienia z innymi obywatelami – to chciałbym przynajmniej wiedzieć czym tak naprawdę jest własność intelektualna.

W wikipedii znalazłem taką definicję:
która mówi o prawie własności intelektualnej jako o uprawnieniu określonych osób do zakazywania innym korzystania z
  • utworów
  • koncepcji
  • znaków
  • tajemnicy handlowej itp.

Mimo tej definicji wciąż nie rozumiem czego dotyczy własność?

Przykład.
Pewien utwór literacki. Czego dotyczy własność w utworze literackim:?
  • samych pojęć?
  • układu pojęć?
  • formy wyrażenia pojęć?
W utworze muzycznym:
  • samych nut?
  • układu nut?
  • tempa?
  • formy wyrażenia utworu?

Na przykładzie koncepcji – czy własność obejmuje:
  • opis koncepcji?
  • znaczenie koncepcji?
  • formę jej wyrażenia?
  • rzeczywisty wynik?
  • kolejność wniosków?
  • kolejność działań?

Na przykładzie patentu – czy własność obejmuje:
  • rzeczywiste zależności fizyczne?
  • narzędzia?
  • właściwości narzędzi?
  • opis narzędzi?
  • ruch narzędzi?
  • opis ruchu narzędzi?
  • właściwości tego ruchu?
  • rzeczywiste wyniki?
  • możliwość osiągnięcia wyniku?
  • prawdopodobieństwo oczekiwanego wyniku?
Albo w znakach czego własność dotyczy:
  • kształtu figur?
  • ilości figur lub boków?
  • stosunków boków i kątów, pól?
  • a może wrażenia jakie znak powoduje u większości oglądających go?
Lub też w tajemnicy handlowej – czego dotyczy własność:
  • niewiedzy o stosunkach gospodarczych? Czy ktoś jest właścicielem tego, że nie wiem z kim on współpracuje i ja mam tej własności chronić?

Czy ktoś może mi wyjaśnić czego dotyczy własność, której mam teraz chronić poprzez przekazanie na ochronę tej własności części swoich dochodów?

Przy okazji chciałbym zapytać jak to możliwe, że firmy medialne, farmaceutyczne, informatyczne, które żądają ode mnie respektowania swoich praw własności intelektualnej - w swojej działalności bezpłatnie korzystają z wszelkich koncepcji naukowych a wręcz narzędzi stworzonych przez naukowców. Czy to oznacza, że koncepcje powstające w przedsiębiorstwach mają swoich właścicieli a te powstające na uczeniach już nie?

Odnoszę nieodparte wrażenie, że własność intelektualna jest w rzeczywistości wyłącznie działaniem pewnych osób w celu zachowania ich przewagi intelektualnej. Przewagi intelektualnej, która jest atrybutem ich władzy.

Zastanawiam się dlaczego wzory matematyczne i fizyczne nie mają swoich właścicieli. Sami naukowcy, który opracowali te wzory jak i ich rodziny w kolejnych pokoleniach mogłyby z tego nieźle pożyć.

Pozdrawiam.

Wirtualna materia


Mam pytanie dotyczące istnienia materii.
Zanim je zadam chciałbym pokazać lewitację żaby w polu magnetycznym:
Nie chodzi mi o wyjaśnienie tego zjawiska ale o to, ze pole magnetyczne może imitować istnienie materii w danej przestrzeni – może imitować opór materii, zderzenie z materią, grawitację materii. Chyba, że się mylę?

Chciałbym zapytać dlaczego pole magnetyczne i promieniowanie elektromagnetyczne mogą imitować istnienie materii? Mogą tworzyć pozór istnienia materii w danej przestrzeni, choć same nią nie są, nie do odróżnienia żadnymi zmysłami od materii?

Jeśli istnieje coś co materią nie jest ale potrafi odtworzyć wszystkie jej właściwości to na ile pewne jest w ogóle istnienie materii?

piątek, 9 marca 2012

Fizyka kwantowa


Skończona liczba stanów energetycznych w jakich może znaleźć się cząsteczka wg mnie wynika ze skończonej liczby cząsteczek, na które udaje nam się podzielić ciało lub na odwrót skończona liczba cząsteczek na którą można podzielić obiekt wynika ze skończonej liczby stanów w jakich cząsteczki się mogą znaleźć. Kwanty to właściwość samego podziału. Aby zrozumieć czym jest podział należałoby szukać odpowiedzi jaka jest różnica pomiędzy cząsteczką a jej ruchem.

Jeśli ruch jest względny i w zależności od pt. obserwacji istnieje lub nie istnieje tzn., że cząsteczka też musi być względna i jak sądzę w zależności od pt. potencjału energetycznego obserwatora istnieje lub nie istnieje.

środa, 7 marca 2012

Różnica czasu, różnica długości a różnica potencjałów i wartości energii


Różnica czasu, różnica długości a różnica potencjałów i wartości energii

Chciałbym jeszcze zaproponować taki temat – może tu mi ktoś coś podpowie – wskaże jakieś linki – opisy eksperymentów.

Chciałbym zwrócić uwagę na Paradoks bliźniąt

Paradoks bliźniąt wyjaśnia dylatację czasu pomijając jedną istotną kwestię. Sygnały – życzenia – są porcjami energii przekazywanymi z układu do układu.
Założymy, iż energia potrzebna do wysłania życzeń powstaje z masy obiektu, który ją emituje. Przyglądając się wykresowi opisującemu wysyłane i odebrane sygnały dostrzegamy iż istnieje asymetria w oddanych i przyjętych porcjach energii. Asymetria wynika z kierunku poruszania się i prędkości.

Asymetria w ilości emitowanej i przyjmowanej energii musi mieć swoje uzasadnienie fizyczne w różnicy potencjału. Bez tej różnicy emisja i zysk energii przez oba układy byłby niemożliwy. Wynika z tego, że poruszający się obiekt, traci potencjał względem obiektu stojącego i dzięki temu może przyjąć więcej porcji energii niż sam emituje. Kiedy obiekty spotykają się masa i poziom energetyczny obiektu, który się poruszał będą wyższe. Oznaczałby to, że względne spowolnienie czasu w układzie ma bezpośredni związek z względnym spadkiem potencjału – względnym spadkiem ilości energii.

Może spróbuję przedstawić te wnioski na przykładzie.
Załóżmy, że każdy pt. A, B, C jest jednocześnie obiektem emitującym światło i detektorem światła pozostałych obiektów.

Wg mnie jeśli A i C będą stały w miejscu a B będzie się obracać wokół osi A z bardzo dużą prędkością – to:
A – będzie obserwować spadek energii B, wzrost jego rozmiaru i pulsowanie – fale światła wydłużą się i B będzie emitować mniej energii do A, C przestanie być odrębne od B, będzie powodować pulsowanie B poprzez wzmacnianie - powstanie interferencja.
B – będzie obserwować wzrost energii A oraz zmniejszenie się rozmiarów A i pulsowanie, długość fal światła skróci się i A będzie emitować do B więcej energii niż wcześniej, C przestanie być odrębne od A, będzie powodować pulsowanie A, będzie wzmacniało A powstanie interferencja.. Czas w B będzie biegł wolniej niż w A
C – będzie obserwować pulsowanie B wzmacnianego przez A


Być może niepotrzebny jest tu ten pt C bo wprowadza złożone zmiany. Gdyby nie on i byłoby tylko A i B - wówczas A obserwowałoby spadek energii B - wydłużenie się fal świetlnych od B oraz wzrost rozmiaru B natomiast B obserwowałoby wzrost energii A - skrócenie się fal światła i zmniejszenie się rozmiarów A.

To wszystko mi się oczywiście tylko zdaje :). Czy ktoś zna jakieś eksperymenty z obserwacją światła punktowego przy dużych prędkościach?

Innym przykładem tej samej sytuacji mógłby być rozpędzimy dysk (żyroskop) do dużej prędkości. Wówczas potencjał brzegów dysku powinien maleć - potencjał elektryczny, temperatura a rozmiar brzegów nieznacznie wzrosnąć. Oczywiście przy bardzo dużych prędkościach.
Wówczas gdyby taki dysk nagle zatrzymać - to na odwrót potencjał środka powinien być najniższy - chłodniejszy o niższym potencjale elektrycznym.

Może do tego są jakieś eksperymenty?

Różnica potencjału kontra przepływ energii


Przyjmijmy, że istnieje pewien izolowany układ, w którym występuje różnica potencjałów pomiędzy pt. A i B w przestrzeni obiektu. Wskutek różnicy potencjałów w tych punktach następuje przepływ energii z A do B.
Rozkład potencjałów z różnicą potencjałów w A i B – możemy określić jako stan obiektu. Natomiast przepływ energii w celu wyrównania potencjałów pomiędzy A i B - możemy określić jako działanie - ruch.

Czy jednak na pewno przepływ energii wynika z różnicy potencjałów w A i B. Przyjmijmy, że zdarzeniem pierwotnym jest przepływ energii z A do B a różnica potencjałów pomiędzy tymi punktami wynikiem przepływu. Czy takie rozumowanie jest niepoprawne?

Chciałbym zapytać co z czego wynika:
  • czy stan obiektu wynika z przepływu energii?
  • czy przepływ energii wynika ze stanu obiektu?

Łatwo się o tym wszystkim opowiada kiedy jest się obserwatorem zewnętrznym takiego obiektu, dla którego istnieją granice obiektu, pt stałe i ruchome w obiekcie. Dla nas jako obserwatora istnieje pewien stan obiektu i istnieją określone przepływy energii w przestrzeni obiektu.

Wyjdźmy jednak z roli biernego zewnętrznego obserwatora i włączmy się do przepływu energii w obiekcie powodując tym, że ruchomy punkt w obiekcie, którym teraz jesteśmy, staje się punktem nieruchomym. Wszystko co do tego momentu stało w obiekcie nieruchomo rusza z miejsca. Taka zmiana punktu obserwacji powoduje, że to co do tego momentu było stanem obiektu (rozkładem potencjałów w obiekcie) staje się przepływem energii natomiast przepływ energii, który obserwowaliśmy jeszcze przed chwilą staje się stanem obiektu (rozkładem jego potencjałów).

Niestety bardzo trudno sobie to wyobrazić.

Może dam taki przykład. Bardzo szybki ruch świetlówką powoduje, że światło zaczyna się zlewać dając pewny kształt oświetlenia odpowiadający ruchowi. Przy odpowiednim ruchu świetlówką możemy ukształtować pewien obiekt emitujący światło o różnym natężeniu w różnych punktach. Przyjmijmy, że będzie to figura geometryczna w której jedna część będzie emitowała światło o większym natężeniu niż druga część. Ten gradient światła będzie dostrzegany nie tylko przez ludzi ale także urządzenia rejestrujące natężenie światła. To pokazuje jak ruch – przepływ energii przekształca się w stan obiektu – w różnicę potencjałów.

Czy to rozumowanie jest prawidłowe?


Innym przykładem może być bęben zbudowany z dwóch okręgów i kilku poprzeczek - coś na wzór koła młyńskiego. Rozpędzony w ruchu obrotowym do dużej prędkości jak przypuszczam nabrałby cech bębna zabudowanego - tzn. ciecz ulokowana w bębnie mimo istnienia wolnych przestrzeni nie wydostałby się na zewnątrz.

Lub też wyobraźmy sobie w próżni bąbel cieczy falujący pod wpływem własnej grawitacji. Z perspektywy człowieka obserwatora - ten bąbel ma kształt, który się zmienia, występują w nim różnice potencjałów oraz przepływy energii. Wytnijmy sobie dowolny kawałek tego falującego bąbla i teraz niech on będzie punktem stałym - obserwatorem. Wówczas wszystko co widzieliśmy widzieliśmy przed chwilą zmienia się wg nowego punktu odniesienia. Zmieni się kształt bąbla - bo będzie on wynikał z kształtu obserwatora, który wg jego przekonania jest niezmienny, zmieni się rozkład potencjałów ponieważ będzie on wynikał z potencjału zawierającego się w samym obserwatorze, który będzie uważał, że jego potencjał jest niezmienny, zmieni się przepływ energii bo będzie on wynikał z przekonania obserwatora, że on sam stoi a cała reszta stoi lub porusza się względem niego.
To jest jak przekonanie człowieka o stałym wzroście w kurczącym się świecie. Gdyby go wyjąć z kurczącego się świata i pozwolić mu go obserwować nabrały przekonania, że wzrosty osób w kurczącym się świecie maleją. Przez wzgląd na co doszedłby do takiego wniosku?

wtorek, 6 marca 2012

Podział cd.


Załóżmy, że tnąc ciało na pół - rozdzielając cząsteczki ciała - znosząc energię ich wiązania oddziałujemy ostrzem. Jednak każde ostrze aby zadziałało musi mieć punkt podparcia za dzielonym ciałem. W efekcie pomiędzy ostrzem a podparciem ciała występuje taka sama energia wiązania (przyciągania) jak i w dzielonym ciele. Siła występująca pomiędzy ostrzem i podparciem niczym się nie różni od siły wiązania cząsteczek ciętego ciała. Mamy więc przezwyciężanie się dwóch prostopadłych do siebie sił wiązana. Czy dobrze to rozumiem?

Do tego jedna energia wiązania blokuje drugą. Można wg mnie powiedzieć, że energie tych dwóch wiązań wzajemnie się negują. Czy tak można to rozumieć?

poniedziałek, 5 marca 2012

Przyczyna zmiany

Weźmy pod rozwagę skupianie światła przez soczewkę:
W zmianie dostrzegamy przekształcenie rozkładu potencjałów przed i za soczewką

Chciałbym zapytać o czy za przyczynę tej zmiany można uznać energię wiązania chemicznego cząstek soczewki?

Chciałbym także zapytać czy przepływ światła przez soczewkę wpływa na energię wiązania chemicznego soczewki. Tzn. czy pomiędzy dwiema soczewkami, z których jednak jest naświetlana a druga w zaciemnieniu, powstałaby jakaś różnica po powiedzmy wielu latach takiego oddziaływania?

Jak prawidłowo narysować wektor siły wiązania chemicznego cząsteczek soczewki? Czy nie jest on przypadkiem zakrzywiony?

Interesuje mnie jeszcze taka kwestia. Przyjmuje się, że światło ma kierunek - tzn. obiekt emitujący energię świetlną zmienia obiekt, który tą energią pochłania. Zastanawiam się skąd pomysł o tym kierunku - dlaczego nie uznajemy iż to obiekt pochłaniający energię zmienia obiekt, który energię wskutek obecności niższego potencjału, emituje. Dlaczego kierunek jest od wyższego potencjału do niższego a nie odwrotnie? Wg mnie bardziej prawidłowe byłoby określanie kierunku w obie strony.

Proszę zauważyć, żadna energia nie zostałaby wyemitowana gdyby nie istniał niższy potencjał energetyczny. 
Więc:
z jednej strony gorący kaloryfer powoduje nagrzewanie się pomieszczenia
z drugiej strony chłodne pomieszczenie powoduje utratę energii przez kaloryfer

Światło w jednym kierunku a potencjał pochłonięcia światła w drugim kierunku.




niedziela, 4 marca 2012

Podział - cd.


Kolejne pytania dotyczące podziału:

Oddziałujemy na pewne ciało z dużą siłą i zużywajmy podczas tego oddziaływania dużo energii. Części podzielonego ciała, po podziale są prawie w tym samym położeniu (minimalne przesunięcie). Różnica polega na braku wiązania cząstek

Co pochłania energię zużytą podczas podziału?

Załóżmy, że cząsteczki ciała są ze sobą mocno związane i przez to ilość energii zużyta na podział bardzo duża. Większa od energii jaką zyskało ciało i ostrze we wzroście temperatury.

Analogiczne pytanie dotyczy sytuacji kiedy próbujemy bezskutecznie podzielić ciało i zużywamy bardzo dużo energii – nieadekwatnie dużo do wzrostu temperatur. Co pochłania energię zużytą podczas nieudanej próby podziału?

Jeszcze inne pytanie – dlaczego odtworzenie wiązania podzielonego ciała – tak aby stało się na powrót pierwotnie niepodzielonym ciałem wymaga dużego nakładu energii? Zapewne większego niż ilość energii zużytej na podział?

Mam jeszcze pewne kwestie, które chciałbym abyście mi wyjaśnili - dotyczące zasad dynamiki:

Oddziaływanie dwóch ciał opisuje się przyjmując za punkt odniesienia to co stoi względem człowieka-obserwatora. Zazwyczaj (choć może się mylę) używa się jednego wektora siły, którego punktem zaczepienia jest pt. położenia obiektu w ruchu względem człowieka. Bardziej prawidłowe byłoby chyba używanie dwóch wektorów siły, przeciwnie zwróconych, przypiętych do obu oddziałujących ze sobą ciał.
Opisując siłę, używamy pędu. Pęd jest iloczynem masy i prędkości. We wzorze wg mnie chodzi o prędkość istniejącą przed oddziałaniem obiektów ze sobą – raczej nie chodzi o prędkości w chwili zetknięcia się obiektów czy chwilę później.
Czy w opisie siły chodzi o energię potencjalną?

Nie rozumiem także za dobrze wektora siły. Jak udaje się go przypiąć do pt. położenia obiektu skoro wg zasady nieoznaczoności nie można jednocześnie zmierzyć prędkości i położenia. Skoro wektor siły zawiera w sobie oznaczenie prędkości to jak można przypiąć go do konkretnego położenia – którego nie można wyznaczyć?

Nie rozumiem też kwestii równoważności we wzorze. Nigdy nie można mieć pewności, że 2 obiekty ze sobą oddziałają. Nigdy nie można mieć pewności, że w układzie nie znajdą się w czasie pozostałym do oddziałania inne obiekty oddziałujące. Co najwyżej może istnieć bardzo duże prawdopodobieństwo takiego oddziałania – ale to nie daje znaku równości.

Nie rozumiem rysunków wektorów sił wiązania cząsteczek. Np. wektorów siły grawitacji. Wg mnie wektor siły grawitacji powinien być odwrotnością wektora sił w ruchu postępującym a jest tym samym wektorem. Ktoś może to wyjaśnić?

Wektor grawitacji raczej powinien wyglądać jakoś tak:


Wracając jeszcze do kwestii podziału. Oczywistym jest, że nie może być podzielone coś co nie jest ze sobą związane. Musi więc istnieć siła wiążąca cząsteczki, żeby podział był możliwy.

Biorąc teraz pod uwagę najprostsze cięcie – chciałbym zapytać czy siła rozpierania wynika z istnienia dwóch sił jednocześnie – nacisku ostrza na dzielony obiekt i siły wiązania cząstek? Czy brak, którejkolwiek z tych sił uniemożliwia powstanie siły rozpierania?

Chciałbym także zapytać czy odpowiednią (w sensie wystarczającą do podziału) siłę rozpierania można uznać za zaprzeczenie siły wiązania – negator siły wiązania. Inaczej mówiąc czy wystąpienie pomiędzy związanymi cząsteczkami odpowiedniej siły rozpierania jest równoznaczne z zanikiem siły wiązania?

sobota, 3 marca 2012

Przyczyna zmiany


Dla uproszczenia treści ograniczę się do zmiany formy energii

Weźmy prosty przykład:

Zmiana energii elektrycznej prądu elektrycznego (uporządkowanego ruchu ładunków elektrycznych) w energię mechaniczną ciała (uporządkowanego  ruchu cewki połączonej z  membraną głośnika).

Następnie zmiana energii mechanicznej ciała w energię fal akustycznych  (uporządkowanego ruchu cząsteczek powietrza).

Może się mylę i proszę mnie poprawić ale wg mnie dotychczasowe rozumowanie fizyków ogranicza się do:
- stwierdzenia iż jeden rodzaj energii wynika z drugiego rodzaju energii
- sformułowania i wyrażenia w postaci matematycznego wzoru zależności cech jednej energii od cech drugiej

Chciałbym na chwilę pominąć kwestię wnioskowania iż jedna energia wynika z drugiej i jak cechy jednej energii zależne są od cech drugiej.

Chciałbym zapytać dlaczego w ogóle następuje zmiana formy energii?
Z czego wynika to, iż w określonym czasie i miejscu jedna energia zmienia się w drugą?
Co jest przyczyną tej zmiany?

Ja nie znam odpowiedzi na to pytanie?

Mam pewne spostrzeżenie – być może niepoprawne – człowiek jest w końcu elementem układu a jego obserwacje wyłącznie punktem odniesienia.

Wszędzie gdzie następują przemiany energetyczne mamy do czynienia, z punktu widzenia człowieka jako elementu układu, z zakrzywionym ruchem cząsteczek posiadających energię. Inaczej mówiąc z ruchem cząsteczki obdarzonej energią po krzywej.

Wg Was jaka jest przyczyna zmiany formy energii?

Pozdrawiam.

czwartek, 1 marca 2012

Fale



Chciałbym zapytać czy jest możliwe żeby powstała jakakolwiek fala w materii, której cząsteczki nie są związane (nie są połączone) ze sobą żadną siłą - żadnym oddziaływaniem? Np cząsteczki gazu doskonałego? Czy jest możliwa fala w gazie doskonałym?

Czy nie jest tak, że istnienie grawitacji, ze swoją prostopadłością sił oddziaływania jest przyczyną istnienia fal?


Ile sił i jak zwróconych jest minimalnie niezbędnych, żeby spowodować jakąkolwiek falę ?

Liczby pierwsze

Nie jestem w tym biegły

Zbudowałem sobie dla zabawy taki układ równań i nierówności, w którym o ile istnieje rozwiązanie dla a i b to Liczba L jest złożona z a i b.

y=L/x
y=-x+a+b
y=-x^2+ax+b
y=-x^2+bx+a
2<=a<=L/2
2<=b<=L/2
a*b=L

L - liczba naturalna
a,b - czynniki - liczby naturalne

Podział

Chciałbym zapytać o podstawy podziałów występujących w przyrodzie.

Oczywiste jest, że podziały powstają w punkcie styku oddziaływań kilku sił o różnie zwróconych wektorach.

Chciałbym jednak zapytać o inną sytuację o podział w warunkach istnienia tylko jednej siły o określonym zwrocie.

Mam taki przykład:
Wyobraźmy sobie wypluwarkę pręta w przestrzeni kosmicznej, która wysuwa idealnie prosty pręt w jednym kierunku z jednakową siłą. Chciałbym zapytać o to czy ten wysuwany pręt pod naporem tylko tej jednej siły, kiedykolwiek ulegnie zgięciu? Co za tym idzie czy powstaną siły na zgięciu pręta o odmiennych wektorach od wektora pierwotnej siły? Jednocześnie chciałbym zapytać o prędkość wysuwania pręta – czy przy jednakowej sile, prędkość poruszania się pręta w każdym jego fragmencie będzie jednakowa a ruch jednostajny?

Dodatkowo chciałbym zapytać czy gdyby siła była zmienna jednak wciąż o tym samym zwrocie to w pręcie powstałby wskutek zmienności oddziaływania fale, które doprowadziłby do zgięcia pręta i co za tym idzie przekształcenia się siły działającej w jednym kierunku na wiele sił działających w różnych kierunkach,

Jeszcze inaczej sformułuje przykład:
Załóżmy, że działamy w warunkach grawitacji i pręt wysuwamy w kierunku odwrotnym do działania grawitacji. Załóżmy, że są idealne warunki tzn. występuje jedynie dwie siły i nic więcej – jedna grawitacji a druga wysuwająca pręt. Czy pręt ulegnie zgięciu przy idealnej jednakowej sile w każdym czasie? Czy pręt ulegnie zgięciu w przypadki zmiennej siły wysuwania pręta – jednak działającej wciąż w tym samym kierunku? Jaka będzie prędkość wysuwania się pręta? Czy w każdym fragmencie pręta jednakowa?

Jeszcze inaczej można to sformułować jako opóźnianie wysuwania się pręta w kierunku grawitacji. Czy pręt zacznie się huśtać na boki wskutek hamowania jego wysuwania się, kiedy siła będzie jednostajna, zmienna, jakie będą prędkości?

Jeszcze to rozwinę w postaci rysunku:
Czy władając siłą A - jej ZWROTEM i ZMIENNOŚCIĄ - jednak BEZ ZMIANY KIERUNKU - i nie mając żadnej innej siły do dyspozycji można doprowadzić do zetknięcia pręta z kulą?


Wg mnie zmiany polegają na tym, że jeśli istnieje tylko jedna siła, działająca w jednym kierunku - to zmienność tej siły powoduje powstanie ruchu falowego, z której to fali wynika podział siły i oddziaływanie w innych kierunkach.
I odwrotnie jeśli istnieje kilka sił działających w różnych kierunkach - to siły te muszą powodować ruch falowy, który przekształca je w jedną zmienną siłę działającą w jednym kierunku.

Asymetria grawitacyjna w układzie:

Model 3

Wynika z tego, że jeśli nie ma dwóch sił nierównoległych - to zmiana kierunku działania jakiejkolwiek siły a co za tym idzie kierunku rozprzestrzeniania się energii jest niemożliwa.

Gdyby to zapisywać w formie matematycznej wyszedłby z tego operator logiczny.