poniedziałek, 25 czerwca 2012

Umysł i Język


Czytam właśnie, zupełnie przypadkiem o tym jak to nie wiadomo skąd pochodzi ludzki umysł, jak to istnienie umysłu wytycza granicę pomiędzy ludźmi i zwierzętami a także o tym jak to nikt jeszcze nie odgadł jak powstał język.

Nie pojmuję jak można uznać ewolucję ciała ludzkiego za fakt i nie dostrzegać tego, że jest to jednocześnie ewolucja ludzkiego umysłu. Jak można nie rozumieć tego, iż w umysłach zwierząt funkcjonują zarówno abstrakty jak i język z nich złożony. Abstrakty opierają się na identycznym postrzeganiu rzeczywistości i na identycznych potrzebach, zbliżonej budowie.

Świadome reakcje człowieka, podejmowane przez niego działania w oparciu o własne decyzje to takie same odruchy jak u noworodka – tylko rozwinięte i bardziej złożone. U podstaw jesteśmy maszynami. Isaac Newton opisywał już jak działamy. I nic innego nie może wystąpić w naszej rzeczywistości jak my – jedynie większa od nas, bardziej podzielona wewnętrznie, przez co bardziej złożona maszyna. Nie ma żadnej podstawy, żeby sądzić coś innego.

Kiedy jedno zwierze zaczyna nagle biec, dla drugiego zwierzęcia jest to taki sam abstrakt jak wypowiedzenie zdania pomiędzy ludźmi. Wy to nazwiecie odruchem a ja to mogę sobie nazwać memem lub normą społeczną o niskim poziomie złożoności.

Świadomość to działanie, które się jednocześnie zaczyna i nie zaczyna, które się kończy i nie kończy, ma swoje granice i nie ma swoich granic. Każdy początek, koniec, granica, prawdopodobieństwo itd. - to wszystko jest względne.

Jeśli macie wolną wolę to proponuję poskakać sobie po różnych gwiazdach. Jeśli nie zdołacie tego uczynić to znak, że jesteście uwikłani w pewną sytuację tak jak ja z wami. Przesrane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz